Restauracje i kawiarnie / Lodziarnia

Wasze uwagi

• Autor: Asia (*.*.189.60) (2013-08-30 10:11:31)
  też nie polecam tego lokalu, najwyżej żeby wziąć lody w kubełku na wynos
• Autor: Zygo (*.*.102.226) (2013-08-17 22:10:06)
  też nie polecam tego miejsca
• Autor: Grażyna (*.*.106.212) (2013-08-10 19:39:59)
  Lody smaczne, ale nie o smak firmowych lodów tu chodzi bo nie tu są produkowane. Desery oszczędnościowe, kulki na wynos zminimalizowane. ciasnota w lokalu, obsługa powolna. polecam wziąć kubek lodów na wynos i przyrządzić sobie deser w domu.
• Autor: anonim (*.*.189.221) (2013-07-23 15:36:04)
  nie polecam tego lokalu, choć lody Grycana, jako lody są zdecydowanie najlepsze na rynku
• Autor: anonim (*.*.140.233) (2013-07-23 12:15:11)
  Lodziarnia to nie jest miejsce gdzie mozna posiedziec,trzeba sie spieszyc nawet podczas jedzenia deseru z koniecznosci bo lody sie rozpuszcza,lokal nie za duzy, to i miejsca malo, jak komus nie pasuje to moze wybrac inny lokal,ten lakurat taki jest.
• Autor: warszawianka (*.*.114.52) (2013-07-23 11:13:17)
  2 stoliczki w pobliżu lady - wciąż ludzie stojący w kolejce szturchają Cie i wchodzą Ci na głowę. 3 stoliczki w wąziutkim korytarzyku z maleńkimi stoliczkami, przy których są takie foteliki, gdzie człowiek się zapada i brodą sięga deseru, który ma przed sobą. Więcej stolików w głębi, ale tak są ustawione, że człowiek opiera się o innych ludzi przy sąsiednich stolikach. Stoliki w głębi są w pomieszczeniu bez okien, z dala od źródła świeżego powietrza. Można nabawić się klaustrofobii albo udusić. Ani posiedzieć, ani pogadać, a koktajl owocowy , który ostatnio zamówiłam dziecku był nieświeży. Co prawda są 4 stoliczki na zewnątrz, ale w miejscu tak nieciekawym i brudnym, że kiepsko sie tam wypoczywa. My raczej będziemy omijać z daleka.
• Autor: Tadeusz z Warszawy (*.*.4.206) (2013-07-22 21:57:58)
  Byłem. Tez nie mam najlepszej opinii.
• Autor: Madrala (*.*.135.84) (2013-07-22 19:54:17)
  Do Izy,po co tam pani chodzi, lepiej sobie w domu cos przygotowac, to pani napewno nie zaszkodzi , chyba ze znowu pani zje 30% smietane.
• Autor: Iza (*.*.103.115) (2013-07-22 07:34:55)
  Szanowna pani mądralo "anonimie" :-) oczywiście na pewno "odzywa mi się wątroba", bo przecież wszystkie lodziarnie i knajpy w Polsce to sama rewelacja. Mam 25 lat, nie mam problemów ze zdrowiem i jak przytruwają mnie w lodziarni to nie muszę od razu podejrzewać u siebie chorób. Właściciele przeważającej ilości knajp czy restauracji są nastawieni na zysk a nie na zadowolenie klienta. Żeby było zabawniej, w Reducie w Warszawie zaszkodził mi "świeży sok" serwowany w stoisku Grycana. Już w smaku był dziwny bo lekko podgazowywał. I nie jestem schorowaną stetryczałą starą babą z chorą wątrobą. Po prostu firma nie przywiązuje wagi do świeżości tego co serwuje, a może tylko jej franczyzowe punkty są kiepskie. I tyle w temacie.
• Autor: anonim (*.*.112.26) (2013-07-22 05:42:30)
  To co tu dają na talerzu to nie tylko lody....mnie w tej lodziarni zaszkodziła prawdopodobnie bita śmietana na deserze. Też przestałam tam chodzić.
• Autor: anonim (*.*.162.198) (2013-07-21 22:49:18)
  Nie brala pani pod uwage,ze moze watroba sie odzywa,bo trudno zeby lody byly swieze one zasadniczo sa mrozone. Bardzo latwo jest oskarzac bezpodstawnie, niz siebie podejrzewac o chorobe,wyrazy wspolczucia
• Autor: Iza (*.*.102.70) (2013-07-16 09:45:17)
  Byłam w tym roku w tej lodziarni 2 x i oba razy zamówione desery mi zaszkodziły. Kolejny raz już tam nie pójdę - albo obsługa nie przywiązuje wagi do higieny, albo nie zwracają uwagi na świeżość tego co nakładają klientom na talerze.